piątek, 18 września 2015

Demakijaż - konieczny obowiązek czy przyjemność?


Mój codzienny towarzysz życia. Nie wyobrażam sobie bez niego moich wieczorów i poranków. Brzmi jak wstęp do taniego romansidła. Mowa oczywiście o demakijażu i oczyszczaniu naszej twarzy. Konieczne i obowiązkowe.


   Czasami przyglądając się pewnym sprawom z boku uświadamiam sobie ile czynności w moim życiu powtarza się - codziennie to samo. Stają się one tak oczywiste, że przestaję się nad nimi zastanawiać. Ciekawi mnie ile butelek płynu micelarnego już zużyłam, ile płatków kosmetycznych wylądowało w moim koszu na śmieci. A ile jeszcze przede mną? 

Choćbym nie wiem jak późno wróciła do domu i w jakiej kondycji - zawsze pamiętam o demakijażu. Nie wyobrażam sobie spokojnego snu z klejącym się i odbijającym na poduszce podkładem czy sklejonymi tuszem rzęsami. Pomijając fakt, że musi to być niesamowicie niekomfortowe, to jeszcze n i e k o r z y s t n e dla stanu naszej skóry! 

I choć czasami są dni, kiedy szczerze nienawidzę tego robić i traktuję to jako smutny obowiązek, to ze skwaszoną miną ciągnę za sobą nogi do łazienki, patrzę w lustro i zmazuję to, nad czym jeszcze kilka godzin wcześniej męczyłam się w tym samym miejscu. Gdzie tu sens?!

Zazwyczaj mój demakijaż wygląda tak samo - na oczy płatki kosmetyczne nasączone płynem micelarnym (aktualnie używam AA Ultra Nawilżenie). 

Nasączony wacik przykładam do powiek i czekam kilka sekund, aż makijaż się rozpuści. Po tym przesuwam delikatnie ku dołowi. Nie trę i nie ciągnę na siłę delikatnej skóry wokół oczu - nie przykładam swojej  ręki do  zmarszczek i wypadających rzęs.

Następnie żel do mycia twarzy (AA krem-żel do mycia twarzy cera atopowa), po czym przecieram twarz wacikiem z płynem micelarnym (Nivea Sensitive 3 w 1 płyn micelarny) lub tonikiem. Pamiętajmy, że tonik odświeża skórę i przywraca jej naturalny odczyn pH.  Raz na jakiś czas stosuję jeszcze wodę termalną (aktualnie La roche posay). Następnie krem na noc, odżywka do rzęs i uciekam spać.
Cały ten rytuał 1-2 razy w tygodniu uzupełniam peelingiem enzymatycznym lub drobnoziarnistym i maską nawilżającą. Co do masek wybór jest ogromny, najczęściej towarzyszą mi te z Ziaji. Natomiast jeśli chodzi o peeling enzymatyczny - wciąż szukam. Chyba zdecyduję się na Organique – Basic Cleaner – Ziołowy peeling enzymatyczny. Co o nim sądzicie?

Nie zapominam o delikatnym oczyszczeniu swojej skóry również rano. Do tego celu używam aktualnie Nivea krem do mycia twarzy cera sucha i wrażliwa oraz Lirene żel do mycia twarzy delikatnie kremowy. Skóra jest oczyszczona i gotowa na nową dawkę makijażu, który za kilka godzin w tym samym miejscu będę po raz tysięczny usuwać ze swojej twarzy.

Jeśli nasunie się Wam na myśl pytanie, po co jej dwa płyny micelarne, czy dwa żele do mycia twarzy - odpowiadam. Powtarzalność i monotonność tej czynności prowadzi do mojego znudzenia i najzwyczajniej w świecie muszę ją sobie urozmaicać. Dopóki moja skóra na tym nie cierpi będę to robić i umilać sobie wieczory nowymi zapachami i konsystencjami kosmetyków.

Chcę wspomnieć również o tym, że nawet jeśli się nie malujemy pamiętajmy o oczyszczeniu naszej twarzy. Panowie również. Kurz, pot, nadmiar sebum, bakterie, zanieczyszczone środowisko zatykają pory, skóra nie oddycha swobodnie, co prowadzi do zaskórników.

Pamiętajmy też o delikatnym traktowaniu swojej skóry. Stosując żele, kremy czy peelingi nie bawmy się w papier ścierny tylko delikatnie kolistymi ruchami masujmy dłońmi naszą twarz. To samo tyczy się jej wycierania ręcznikiem. Wystarczy przyłożyć go do skóry, a nadmiar wody sam w niego wsiąknie.
Istotny, jak nie najważniejszy jest również dobór odpowiednich kosmetyków. Czytajmy etykiety i szukajmy idealnego dla nas produktu.  

Jak u Was wygląda demakijaż? Macie ulubione produkty? Zapraszam do komentowania, Aleksandra.

17 komentarzy:

  1. Niedawno rozmawiałam z kosmetolog, która pokazywała mi, że aby zmyć oczy, powinno się przytrzymać wacik na powiece, a potem ściągnąć go ku dołowi i delikatnie w kierunku kącika oka - nie odwrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie demakijaż to jedna z ulubionych czynności wieczornych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko jest kwestią tego, czego stosujesz tak naprawdę :) demakijaż zawsze był dla mnie tą najmniej lubianą czynnością, chociaż wiem jaki jest ważny. probowalam miliona plynow/zeli/mleczek i w kazdym mi zawsze cos przeszkadzalo. nawet waciki w koncu zaczely mnie podrazniac (mam wrazliwa skore). teraz uzywam takiej rekawiczki glov, zmywa sie makijaz po zamoczeniu jej w wodzie... no i jak na razie o dziwo sprawdza sie, chociaz bylam sceptycznie nastawiona, nawet bardzo. Mam nadzieje, ze nie zacznie mnie w koncu cos podrazniac, bo chyba sie zastrzele :D w kazdym razie jesli nie probowalyscie, to poczytajcie sobie: http://blogowourodowo.pl/glov-czyli-demakijaz-za-pomoca-wody-to-mozliwe/ :) moze warto :)

      Usuń
  3. Ja również nie zapominam o codziennym demakijażu,bo skoro o makijażu pamiętam to i o jego zmyciu nie zapominam :)
    Moim ulubionym płynem micelarnym jest ten niebieski z Biedronki i zawsze go sobie zamawiam z Polski po kilka butelek.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B i zmywać :) Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Demakijaż to dla mnie obowiązek, ale do przyjemności bym tego nie zaliczyła. Nie lubię tego robić, ale robię, bo trzeba ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Demakijaz to podstawa. Ciesze sie, ze teraz tak wiele osob zwraca mlodym dziewczynom na takie rzeczy uwage, bo mi kiedys brakowalo takiej wiedzy.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. demakijaż jest dla mnie obowiązkiem, ale przyjemnością też :) dzięki rękawicy Glov naprawdę polubiłam tą czynność, potrzebuje tylko wody żeby zmyć cały makijaż! :) nie podrażnia, nie szczypie, same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie demakijaż jest ważniejszy jak makijaż :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałam w kategorii: lubię - nie lubię :)
    Robię to, bo to mój obowiązek i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja powiedziałabym, że demakijaż to konieczność! Też zastanawiam się nad peelingiem z Organique. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam odwrotną kolejność od wielu osób - najpierw myję twarz wodą z żelem, później domywam reszteczki micelem.

    Często właśnie ociągam się w mobilizacji do demakijażu, ale bez tego nie zasnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie pójdę spać w makijażu, po prostu bym nie zasnęła ;) Ostatnio zauważyłam, że płyny micelarne to kosmetyki, które zużywam najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, demakijaż to nie jest moja ulubiona czynność. I nie ważne jak późno wrócę do domu, czy mi się chce czy nie to i tak wiem, że muszę się "zmyć". Skóra nam później za to podziękuje.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz i czas poświęcony na mojego bloga! ;)