Idzie wiosna. Czas na porządki. Znajdźmy go również na porządki w naszych kosmetykach. Na pewno wiele z nas ma zalegające w szufladzie kosmetyki pozostawione od ostatniego sprzątania "bo może się jeszcze przydadzą". Nie. Nie przydadzą się. Jeżeli nie użyłyśmy tego przez kilka miesięcy, to tego nie użyjemy i nie oszukujmy się.
Z wiekiem człowiek jak wiadomo zmienia się. Kiedyś chciałam mieć jak najwięcej kosmetyków, bo może przyjdzie okazja aby użyć ten czy inny produkt. I przyznaję, mam świra na punkcie pomadek - zawsze będę chciała więcej. Ale jest to coś, co używam regularnie i wiem, że wykorzystam je do końca. Co do cieni, mam kilka paletek widocznych na blogowych makijażach - i zdecydowanie ta ilość na ten moment mi odpowiada. Pędzle? Trochę ich jest, w zasadzie gdyby było mniej też bym sobie poradziła. Czy będzie więcej? Może z czasem, jeśli trafi się naprawdę świetna okazja i dobry pędzel do przetestowania.
Można tak wymieniać i wymieniać, ale do sedna. Chodzi mi nie o to, aby całkowicie ograniczyć swoje kolekcje, bo nie jestem zawziętą fanką minimalizmu, ponieważ sprawianie sobie małych przyjemności raz na jakiś czas to jeszcze nie jest taki wielki grzech grzech. Jednym zadowolenie i poprawę humoru gwarantuje dobry film a innym małe zakupy. Ale też bez przesady. Zastanówmy się po prostu, pakując kolejną rzecz do koszyka w sklepie, czy jest nam potrzebna i czy będziemy jej używać. Taki mały wewnętrzny monolog być może skróci czas naszych kolejnych kosmetycznych porządków :)
Teraz jeszcze kilka słów o odpowiednim przechowywaniu kosmetyków. Wbrew pozorom łazienka to nie jest idealne miejsce na przechowywanie kosmetyków. Mam tu na myśli kosmetyki do makijażu, czy kremy. Żele, balsamy, mydła dziwne gdyby stały gdzie indziej.
Łazienka to ciepłe, wilgotne miejsce, które jest idealne dla rozwoju bakterii i grzybów. Łatwiej też o dostanie się wody do kosmetyków, a co za tym idzie - ich szybszego zepsucia.
Przenieśmy więc swoje kremy, perfumy do jakiejś szafki w sypialni - o ile pozwala nam na to miejsce. Jeśli do kremu dołączone jest dodatkowe wieczko, nie wyrzucajmy go. Zwiększy to trwałość o szczelność naszego kremu. Najlepiej jeśli do aplikacji kremu używamy specjalnych szpatułek, przez co mniejsza ilość bakterii ma szansę się tam dostać i zawojować. Chyba nie muszę mówić, że tę szpatułkę po każdym użyciu należy umyć :) Łatwo się pisze, a sama grzebię w swoich kremach palcami... Najlepsze są oczywiście kremy i inne produkty z pompką, ewentualne w tubce - wygodne i bardziej higieniczne.
Szybko "psujące się" produkty, to także tusze do rzęs. Wysychają i żaden z nich pożytek. Aby przedłużyć trwałość nie należy wtłaczać do środka powietrza! Delikatnie wykręcajmy szczoteczkę z buteleczki. Za żadne skarby nie ślińmy jej, kiedy tusz zasycha! Narobimy tym więcej szkody niż pożytku. Domowe sposoby jakie znalazłam, to wstawienie tuszu na chwilę do kubka z gorącą wodą, polanie szczoteczki wrzątkiem lub dodanie kilku kropel toniku (bezalkoholowego). Żadnej z tych metod jeszcze nie próbowałam.
Aha, nie zapominajmy o jednym. Nie kupujmy kosmetyków na bazarkach. To znaczy, właściwie chcecie to kupujcie :) Takie kosmetyki są narażone na działanie różnych, skrajnych temperatur, promieni słonecznych i jeszcze wielu innych podejrzanych scenariuszy. Tyczy się to także kosmetyków w marketach naświetlanych w gablotkach bardzo intensywnym światłem. Czasami chwytając za taki produkt, aż czułam, że jest on po prostu gorący.
Najlepsze środowisko dla naszych kosmetyków? Ciemno i sucho. Może to być też lodówka. Najgorsze środowiska, to łazienki, parapety, kaloryfery :)
Macie już za sobą wiosenne kosmetyczne porządki, czy zawsze panuje porządek w waszych zbiorach? Ja na pewno jak znajdę kiedyś w końcu chwilkę czasu po prostu odświeżę swoje zapasy :)
Zapraszam do komentowania, Aleksandra.
U mnie panuje cały rok porządek w zbiorach :)
OdpowiedzUsuńWow, to pozazdrościć :)
UsuńNie do końca zawsze panuje porządek, chociaż staram się aby był.. :))
OdpowiedzUsuńU mnie z porządku nici kiedy w pośpiechu wykonuję makijaż :)
UsuńMam dokładnie to samo :D
UsuńJa jestem w trakcie przeprowadzki i kiedy zobaczyłam te swoje zapasy kosmetyczne to się przerazilam,muszę, muszę wziąć się za kosmetyczne porządki i to szybko :-)
OdpowiedzUsuńTo powodzenia! :)
UsuńHmmm w rossmanach, naturach czy hebe też sa przeciez sztucznie naswietlane..nie unikniemy tego.
OdpowiedzUsuńAle bazarki to juz przesada :p
Nie unikniemy, ale dobrze być świadomym konsumentem :)
UsuńNo ja nie kupuję rzeczy, które mi się nie przydadzą ;) zawsze przed zakupami zastanawiam się czego chcę, sprawdzam opinie w Internecie, żeby kupić najlepszy produkt z danej półki cenowej ;) a co do przechowywania, to mam swój kącik w sypialni ;) na parapecie też pewne rzeczy stoją, ale mam 24 h na dobę opuszczoną roletę w sypialni, podnoszę ją tylko żeby zrobić makijaż ;) nie mam firan, a nie chcę żeby ktoś widział co się dzieje w mojej sypialni :P podkłady oczywiście stoją w pudełku niżej, a na parapecie trzymam lusterko, pędzle i kredki do oczu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mądry i przydatny post. Miłego weekendu, buziaki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobał :) pozdrawiam !
UsuńZastanawiam się czy jeszcze są takie bazarki? Pamiętam, że 20 lat temu grzały się w słońcu niewiadomego pochodzenia podkłady, tusze za 3 zł ale czy teraz też funkcjonują to nie wiem.
OdpowiedzUsuńojj u mnie są :)
Usuńu mnie też niestety są :) szczególnie w lecie, gdy jest 40 stopni :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj zrobiłam porządek z moimi mazidłami :) CIekawe jak długo potrwa :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze przechowuję kosmetyki. Staram się nie trzymać ich w łazience, bo tam zazwyczaj jest najcieplej. :) co do minimalizmu... to próbowałam, tak bardzo chciałam, ale się nie udało!
OdpowiedzUsuńMam 'grono' kosmetyków do których zawsze wracam i na stałe są w mojej pielęgnacji, ale uwielbiam nowości.
Świetne rady, ja to muszę sobie zrobić porządek w kosmetykach, oj musze.
OdpowiedzUsuńja zawsze staram się dbać o moje kosmetyki i odpowiednio je przechowywać, aby jak najdłużej mi słuzyły bez ryzyka, że zrobią mi krzywdę :)
OdpowiedzUsuńStaram się robic takie porządki regularnie, zarówno w szafie, jak i w kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiaam, Ewela :)
Ja jakiś czas temu robiłam generalny porządek, ale chyba w tym tygodniu zabiorę za ponowną segregację ; )
OdpowiedzUsuńJa poki co mam za soba porzadki w szafie. Tez latwo nie bylo :P Przydatny post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Wiem coś o tym, moja łazienka pęka w szwach od nadmiaru :P
OdpowiedzUsuńhaha łatwo powiedzieć "wyrzuć" :D
OdpowiedzUsuńSłońce jak już przetestujesz coś na zasychające tusze to daj znać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: fochzprzytupem.blogspot.com :)
U mnie wszystkie kosmetyki do makijażu używane na co dzień mieszkają w "pudle" z zamkniętym wiekiem, więc nawet czasem jak postoją w łazience - z konieczności- to jest im ciut lżej niż luzem, a co do słońca to jestem na to uczulona...nigdy nie na słońcu :)
OdpowiedzUsuńJa w swoich kosmetycznych zbiorach robię porządki co dwa miesiące, więc panuje w nich jako taki porządek. Wszystko trzymam tak jak należy, czyli tam gdzie "ciemno i sucho". ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Birginsen
Niestety mam problem z utrzymaniem porządku, nie tylko w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńWszystko jest pod kontrolą, ale idealnie to raczej nie jest :)
Fajna uwaga o przechowywaniu niektórych kosmetyków poza łazienką.