niedziela, 22 lutego 2015

Pielęgnacja moich włosów


Dodając różne posty pojawiają się pytania, komentarze dotyczące moich włosów. Postanowiłam więc w jednym poście zamieścić wszystkie informacje. Na wstępie zaznaczam, że moje metody to naprawdę nic specjalnego. Zapraszam!

Zacznę od koloru. Nie mam farbowanych włosów, tylko końcówki nierównomiernie są rozjaśnione farbą (nie rozjaśniaczem). Wcześniej raczej unikałam farbowania, więc dla mnie same końce to i tak było duże wyzwanie i poważna decyzja :) 

Co jakiś czas +/- jest to 4 miesiące podcinam końcówki. Nie tylko po to, aby były zdrowe choć to jeden z ważniejszych aspektów, ale włosy rosną mi bardzo szybko i po prostu staram się utrzymywać długość, która mi odpowiada.


Jako dodatkową informację sprzedam Wam fakt, że mam dużo siwych włosów. Zaczęły mi siwieć już w wieku 13 lat, a może nawet wcześniej... Z roku na rok jest ich trochę więcej, są pojedyncze i głównie w słoneczne dni rzucają się w oczy. Dodatkowo, jedna z moich brwi od zawsze jest jaśniejsza wpadająca w siwy kolor,  niektóre odrastające włoski, które wyrywam podczas regulacji są po prostu białe. Dlatego jestem skazana na podkreślanie swoich brwi podczas makijażu, henny nie lubię, za szybko się zmywa w moim przypadku.


Tym długim wstępem przejdę do konkretnej pielęgnacji. Jak już kiedyś wspomniałam, włosy myję codziennie (głównie z tego względu, że najlepiej się układają). Kiedy wiem, że nie muszę nigdzie wychodzić to myję je co drugi dzień, odpuszczając sobie suszenie prostowanie czy kręcenie. Od młodego wieku używam suszarki, prostownicy i nie odbija się to na ich kondycji. 


Aktualnie moim ulubionym szamponem jest GLISS KUR total repair. Kończę także widoczne na zdjęciu szampon i odżywkę z PANTENE, ale nie zachwyciły mnie te produkty, więc nie będę poświęcać im większej uwagi. Po prostu muszę je wykończyć, nie kupię ponownie, ale chętnie wypróbuję inne z tej serii. Wracając do grupy szamponów, zamiennie z innymi używam też wspominanych w poprzednich postach szamponów z Dove, są całkiem dobre, mają ładny zapach no i tyle. Szampon ma myć i ważne aby nie podrażniał/przetłuszczał - takie jest moje zdanie.

Kolejny etap to nałożenie odżywki do spłukiwania. Moje ulubione, to ELSEVE Loreal cement-ceramid, oraz GARNIER ultra doux olejek z awokado i masło karite. Raz w tygodniu staram się zamiast odżywki nałożyć maskę, aktualnie mam maskę z ELSEVE color-vive. Nie mogę powiedzieć więcej na jej temat, dopiero zaczynamy współpracę :) Kupiłam też ostatnio saszetki masek z BIOVAX, bo chcę sprawdzić czy rzeczywiście są tak dobre, jak o nich piszą.


Później płuczę włosy, zawijam w ręcznik lub turban i czekam aż trochę sobie podeschną. Następnie psikam jakimś sprayem ułatwiającym rozczesywanie lub zapobiegającym działaniu wysokiej temperatury i rozczesuję je za pomocą tangle teezer.





Suszę zazwyczaj na szczotce, głową do dołu, aby nadać im objętości. Później nakładam serum na końcówki, moje ulubione to serum z AVONU. Po tym przechodzę do układania na jakie mam ochotę danego dnia :)


I to tyle. Nie używam specjalnych trudno dostępnych produktów. Jestem przyzwyczajone do drogeryjnej jakości, wybór jest ogromny i jeśli to się sprawdza, to nie muszę szukać niczego innego. A jak Wy dbacie o swoje włosy, chciałybyście w nich coś zmienić? Zapraszam do komentowania, Aleksandra.

28 komentarzy:

  1. Widzę, że używasz samych typowo oryginalnych kosmetyków znanych marek :) Masz piękne włosy także widać są skuteczne.
    Ja nie pamiętam kiedy podcinałam końcówki :P pewnie z pół roku temu.

    Lubię odżywki ekspresowe w sprayu - ta GlissKur jest fajna, jednak moją faworytką w tej dziedzinie jest Marion :)
    No i oczywiście oleje w pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś z firmy Marion na pewno kiedyś wypróbuję, a co do olejów to właśnie nie jestem przekonana... Może się zraziłam, bo w pielęgnacji ciała się u mnie nie sprawdzają :)

      Usuń
  2. ja też staram się podcinać końcówki regularnie. farbowałam parę lat włosy na czarno, ale na szczęście nie odbiło sie to jakoś drastycznie na ich kondycji, a teraz mam 'powrót do natury' i już od roku nie farbowałam i czekam aż odrośnie mi moj naturalny kolor :) śliczne masz włoski! :) zapraszam do mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią odwiedziłam, pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  3. A próbowałaś kiedyś odstawić na trochę silikony? Bo w tych produktach jest ich sporo :)
    Włosy piękne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również stawiam na drogeryjną pielęgnację włosów. Przy mojej długości (do pasa) nie wyobrażam sobie inwestować w coś droższego :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Szampon z Pantene, którego używasz miałam i byłam z niego bardzo zadowolona. Ze swojej strony mogę Ci polecić jedwab CHI. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobają mi się Twoje włosy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że nam przypomniałaś o podcięciu końcówek :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz piękne włosy.
    W końcu musze się skusić na odzywkę z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię to serum na końcówki z Avonu, dobrze spełnia swoją funkcję. Włosy masz przepiękne, a każda z Nas po prostu musi znaleźć swój sposób i odpowiednie produkty, aby osiągnąć upragniony efekt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie jestem w trakcie dokańczania pierwszego opakowania maski ELSEVE color-vive, i nie zachwyciła mnie ona na tyle,żebym do niej w przyszłości wróciła. Duży plus za jej zapach,ale to chyba tyle :) dużo lepsze efekty,i chyba najlepsze jak do tej pory zauważyłam po stosowaniu odżywki GARNIER FRUCTIS COLOUR RESIST (czerwone opakowanie). Pięknie pachnie,jest wydajna a włosy miękkie i lekkie. Co do zaprezentowanych przez Ciebie szamponów niestety nie mogę się wypowiedzieć,bo od długiego czasu jestem wierna najprostszemu szamponowi z pokrzywy. Bardzo mi pomógł z wypadającymi włosami. Do tego dobrze się pieni,jest praktycznie bez zapachu i co najważniejsze super oczyszcza skóre głowy. Żadnych dodatkowych kosmetyków nie stosuje :) ale tylko dlatego,że moje włosy są krótkie i nie wymagają specjalnej pielęgnacji. Naprawde ciężko mi uwierzyć,że Twoje piękne włosy to zasługa tak prostych i ogólnodostępnych produktów :))) zazdroszcze i pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. masz piękne włosy, zazdroszczę koloru - tez chciałabym taki bez farbowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę używać kosmetyków do włosów z Garnier ponieważ strasznie mi po nich wypadają włosy.

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie ta mgielka isany zupełnie sie nie sprawdza ale za to ta gliss kur jest swietna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. włosy masz piekne moje marzenie miec takie;)

    OdpowiedzUsuń
  15. gdyby nie to serum z Avon to pewnie musiałabym bardzo dużo skrócić włosy :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz piękne zadbane włosy ;)
    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Szok, gdy przeczytalam o tych Twoich siwych wloskach. W zyciu bym nie powiedziala po zdjeciach - wygladaja one tak kwitnaco. Sama tez juz swoj pierwszy siwy wlos mam za soba :P Rowniez uzywam tego serum z Avonu. Na moje wlosy dobrze wplywaja rzeczy z Garniera :)

    Pozdrawiam
    http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale Ci zazdroszczę, że nie farbujesz włosów, od razu widać, że są zdrowe, lśniące- marzenie <3
    Ja to farbuję co dwa miesiąca, kiedyś w końcu się zemszczą i wypadną mi wszystkie :P hehe
    Będę musiuała lecieć do Rossmana i kupić te specyfiki, które używasz :)
    miłego dnia :)
    Daria

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadzam się z przedmówczyniami - masz piękne włosy :) Bardzo dobrze, że dbasz o nie świadomie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgadzam się z przedmówczyniami - masz piękne włosy :) Bardzo dobrze, że dbasz o nie świadomie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Również obserwuję :))
    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz i czas poświęcony na mojego bloga! ;)