sobota, 20 grudnia 2014

Sen to najlepszy kosmetyk, a więc połączmy przyjemne z pożytecznym.

Krążą legendy, że istnieją ludzie dla których sen to strata czasu. Doprawdy...?!

Sen to czas regeneracji naszego organizmu. W tym czasie zachodzą najbardziej intensywne procesy naprawcze. Ale wpływa on korzystnie również na stan naszej skóry. Istnieje związek pomiędzy długością i jakością snu a naszym wyglądem. I całe szczęście bo możemy połączyć przyjemne z pożytecznym. 



Podczas snu nasza skóra ma szansę odpocząć. Odpocząć nie tylko od makijażu - co bardzo ważne, ale i zregenerować się zapominając o stresie dnia codziennego i tym samym wpłynąć na spowolnienie procesów starzenia! Dodatkowo organizm ma szansę się dotlenić, następuje odnowa komórkowa a także napięcie mięśni maleje. Sen wzmaga również skuteczność systemu immunologicznego - organizm lepiej radzi sobie z infekcjami.

Wystarczy sobie wyobrazić osobę pozbawioną snu, poza wewnętrznymi objawami jak zmęczenie czy brak koncentracji objawem zewnętrznym jaki się nasuwa są podkrążone oczy, ciężkie powieki, poszarzała i blada cera. Bardzo łatwo jest rozpoznać zmęczenie na twarzy. 

Aby dokładniej zrozumieć dobrocenne działanie snu, skupmy się na podstawach. Podczas snu wydzielany jest między innymi hormon zwany melatoniną. Jest hormonem syntetyzowanym głównie przez szyszynkę. Jej podstawową funkcją w organizmie jest regulacja rytmów okołodobowych i sezonowych. Ma również właściwości antyoksydacyjne - czyli zdolność neutralizacji wolnych rodników (między innymi przyspieszających starzenie się skóry, powstawanie zmarszczek, uszkadzających barierę ochronną). Reguluje również procesy dojrzewania komórek.

Pisząc o melatoninie od razu nasuwa się odpowiedź na pytanie dlaczego ten najmocniejszy i najbardziej regenerujący sen przypada na okres nocy a nie dnia?

Dlatego, że jest ciemno a produkcja melatoniny zależy od natężenia światła – gdy jest ciemno - melatoniny jest najwięcej (szczyt przypada na godziny 24-3), natomiast im jaśniej, tym produkcja melatoniny zostaje zatrzymana. 

Dodam także, że aktywność hormonu stresu (kortyzolu) przypada na godziny poranne, stąd też możliwość odpoczynku zarówno fizycznego i umysłowego podczas snu.

Drugim bardzo ważnym hormonem jest hormon wzrostu (szczyt jego wydzielania następuje około północy) odpowiedzialny za przyspieszenie regeneracji tkanek. Podobno proces ten jest bardzo dynamiczny i dzielą się one 10 razy szybciej niż w dzień!

_______________________________________________________________________

Ale ale, drzemki w ciągu dnia też nie są złe ! 

Poprawiają koncentrację i dają zastrzyk energii na resztę dnia. Przeciwnicy popołudniowych drzemek twierdzą, że budzą się jeszcze bardziej zmęczeni a w dodatku w nocy nie mogą zasnąć. 

Problem może tkwić w jakości popołudniowej drzemki, która także ma swoje reguły których należy się trzymać. Między innymi nie robić tego później niż 3 godziny przed pójściem spać, ale najważniejsza zasada to czas. Nie powinien przekroczyć 20-30 minut!!

Po tym czasie z fazy REM wejdziemy w fazę głębokiego snu. Pobudka po czasie dłuższym niż 30 minut sprawi, że obudzimy się zmęczeni i energię, którą mieliśmy uzyskać dzięki drzemce poświęcimy na dochodzenie do siebie.
_______________________________________________________________________

Podobno diamenty to najlepsi przyjaciele kobiety...ale co z tych diamentów kobiecie która jest niewyspana i zmęczona? Pozwolę sobie zmienić to stwierdzenie na bardziej przyziemne. SEN to najlepszy przyjaciel kobiety! A później to i diamenty się znajdą.

A wy lubicie popołudniowe drzemki? :)



Aleksandra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz i czas poświęcony na mojego bloga! ;)